wtorek, 30 września 2014

OSTATNIE SŁOWA

Wisisz na krzyżu. Przybili Cię do niego.
Ci, którzy to wszystko sprawili, stoją pod krzyżem. Mogliby odejść, aby przynajmniej pozwolić Ci umrzeć w samotności. Ale oni stoją. I śmieją się. Myślą, że mają rację i że właśnie Twój stan jest najoczywistszym tego dowodem; dowodem, że to co Ci uczynili, jest spełnieniem najświętszej sprawiedliwości, aktem nabożnym, z którego mogą być dumni. I dlatego się śmieją, drwią, bluźnią i dręczą kłamstwem, podłością, zdradą, obłudą i podstępem, przybierając przy tym pozór prawa, minę niewinnego i pozę bezstronnego sędziego.
Bóg dopuszcza to w wszystko w swoim świecie? I śmiech i szyderstwo nieprzyjaciół może wdzierać się śmiało i butnie w Boży świat?
O Panie, nasze serce pękłoby z wielkiej rozpaczy. My złorzeczylibyśmy nieprzyjaciołom, a wraz z nimi i Bogu. Krzyczelibyśmy i szarpali wściekle przybitą dłonią, aby raz jeszcze móc ją zacisnąć w pięść.Ty zaś mówisz: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.
Gdzie w Twojej umęczonej, pooranej bólem duszy jest jeszcze takie miejsce, na którym mogło zakwitnąć to słowo?
Karl Rahner

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz